półprosta



dość bardzo to wszystko tymczasowe. nieco bardzo dość. anatomicznie mogłabym być zaplanowana inaczej: bez możliwości obracania głowy na boki, bez zwrotnych barków, a że oglądam się zwykle przez lewe ramię, to może i lewa noga niechby wrosła w ziemię raz a dobrze. postoję, popatrzę przed siebie. no nareszcie, nie? jeśli nie prośbą, to groźbą. postaw mi gdzieś kropkę, niech już będę jak półprosta.

bez muzyki. posłuchałabym jak twoje żebra organicznie dudnią o poręcz na szarym końcu tramwajowego wagonu.

Comments