chcenia



wspominam, przypominam [sobie]. mało mnie ostatnio w moim niegdysiejszym życiu. mało mnie w podróżach, w które wyruszacie. jesień już na dobre. jakie tam lato we wrześniu, nie cofniesz kijem wisły. to miesiąc, w którym jak przez gęstą firankę przebijają się do świadomości przebłyski dzieciństwa. rynek, co się już zwinął na wieczór i kółka łyżworolek robiące hałas na kostce brukowej pod białymi dachami z pleksi. powrót zasmarkanym autobusem z dworca ostatniego dnia lata. szklany kot o łapach cieńszych niż giętkie gałązki dzikiej róży, kupiony z kartonu od kobiety, której twarzy nie pamiętam. letnie kolonie w pięknie deszczowym bd i ogromny czarny koń za ogrodzeniem z wiotkiej siatki. wszystko razem. cudownie nieistotne z perspektywy człowieka posiadającego obowiązki i dorosłość subtelnie dmuchającą zimnym oddechem w kark. potrzeba mi lasu, chodzenia po miękkim mchu, mokrego piachu wokół sznurówek, igieł celujących w oko i jak zwykle trafiających w policzek. bo "drzewa nie mają swojej świętej księgi". potrzeba mi tropienia śladów po przemarszach dzików, jesiennej jazdy rowerem aż do łez gubionych na wiatr. potrzeba mi twardych i gładkich kasztanów po kieszeniach, tych najświeższych, ledwo zbrązowiałych w tajemnicy łupin, przesypujących się pod palcami z dźwiękiem pełni, ciężaru, nadmiaru jesieni. sinieją mi paznokcie w skandynawskich skarpetach. nie bywam, nie planuję, nie biegnę naprzód. papierosy cienko przędą na deszczu. piszę tak, że aż mi wstyd za siebie. rzędy pustych liter po nic, dla nikogo. z planów na zimę to świetlicki. "pierwszy i skromny śniegu desant", oby przed styczniem. 

Comments

  1. No to chodź, zdążysz przecież to wszystko

    ReplyDelete
  2. Nie da się zawrócić ani kijem ani niczym...
    Mam bolesną przeszłość,ale prześwitują w niej takie kasztany,mrożąca stopy rosa o poranku ale jakże rześka dla ciała uciekającego z kłótliwego domu...i wróciłabym mimo tego.I nie wróciła też.

    ReplyDelete
  3. 'przebłyski dzieciństwa'... także u mnie. zawsze jesienią :)

    ReplyDelete
  4. "I wszystko cieknie. Wszystko cieknie, niszczeją wszelkie trwałe formy."

    ReplyDelete

Post a Comment