wieszak i wierzba


na wieszaku dyndają sprawy mniej ważne. ostatnio nietrudno o takie. czy nie powinnam odwiesić tam wszystkiego oprócz ciebie? to jest właściwie kwestia poza powinnością. to się po prostu dzieje.
lubię złudzenia. pamiętam ten dzień w naszej bazie, kiedy siedziałam na wierzbowej gałęzi i byłam przekonana o tym, że rozmawiam z ptakiem. powiedziałaś do mnie wtedy: "przestań gwizdać na chwilę" i okazało się, że ptak mówił nawet wtedy, kiedy nie zadawałam mu pytań. przyjechałabym, ale wierzby już nie ma. nie ma się gdzie schować, staw podano do publicznej wiadomości i świeci suchym dnem jak płaska imitacja księżyca. żaby porozjeżdżane jak dawniej ale to chyba nie wystarczy.
sztorm na wdzw, drzwi trzaskają od niezidentyfikowanych przeciągów. zamykam na dolny, oporny zamek, zaszywam się z herbatą. dowyobrażam sobie twoją aktualną przestrzeń, maluję podpowiedziane widoki z okna. 


'jak układasz włosy?'

'jak wiatr zawieje!'


jesteśMY




Comments