Kiedyś, jesienią w drodze do pracy widziałam skutki zderzenia samochodu osobowego z jeleniem. Samochód był pokiereszowany, ludzie cali. Jedna z osób gdzieś dzwoniła, pewnie zgłosić wypadek. Jeleń miał bardzo duże i przepiękne poroże. Leżał w rowie z połamanymi nogami. Żył jeszcze, oddychał. Nigdy tego nie zapomnę :(
Ooo nalewka mirabelkowa mogłaby z tego miksu powstać :)
ReplyDeleteMasz doskonałe oko do wyłapywania kadrów. Są idealne.
ReplyDeletetakim świadkiem jest się na zawsze.
ReplyDelete(chodzi o sarnę)
Kiedyś, jesienią w drodze do pracy widziałam skutki zderzenia samochodu osobowego z jeleniem. Samochód był pokiereszowany, ludzie cali. Jedna z osób gdzieś dzwoniła, pewnie zgłosić wypadek. Jeleń miał bardzo duże i przepiękne poroże. Leżał w rowie z połamanymi nogami. Żył jeszcze, oddychał. Nigdy tego nie zapomnę :(
ReplyDelete