mapa zalesienia
znajomość lasów tego kraju, lasów, które
rozciągają się ze zgrzytem za srebrnymi barierkami autostrad, bierze się z
pamięci o leśnych fragmentach: poznawanych wtedy i potem, rozsianych tu i tam w
postaci śmiesznych szkółek pozbawionych cienia. to pamięć, która za nic ma dane
o zalesieniu ilustrowane za pomocą map fizycznych i wykresów słupkowych. daje
pierwszeństwo migawkom podobnym do chwil, w których odkrywa się boleśnie
skarlały pień brzozy, biały jak paznokcie z awitaminozą, rosnący w lesie przy
torach kolejowych wiodących na południe.
czytam 'śmierć pięknych saren' i wchodzę po szyję do rzeki berounki.
Lasy... jak mi ich brakuje teraz, gdy mieszkam w betonowym sarkofagu dużego miasta. Lasów, które były w zasięgu wzroku i, do których mogłam pójść o każdej porze dnia i nocy...
ReplyDeleteCoraz piękniej tu u Ciebie :*
z tą pięknością to nie wiem. pewnie meandrycznie, jak zawsze i wszędzie to bywa. a lasy-też muszę się do nich fatygować. robię to, kiedy już tęsknię za mocno.
Deletebardzo dobre ...
ReplyDelete