.



Zanim jeszcze chciano zabić pisarkę, pisarka napisała:

Może da się porozumieć, mimo że nie zna się swoich języków ani obyczajów, ani siebie nawzajem, ani swych rzeczy i przedmiotów, ani uśmiechów, gestów, dłoni czyniących znaki, niczego; więc może da się porozumieć za pomocą książek? Czy to właśnie nie jest jedyna możliwa droga?



Księgi Jakubowe, Olga Tokarczuk



Comments

  1. Jeszcze może ciało i miłość.
    Ale wszystko już w historii płonęło - na rynkach, stosach, w stodołach i kościołach: i ciała i książki. I nie znaczy to, że nie mam nadziei; mam tylko ją.

    ReplyDelete
    Replies
    1. o tej "jedynej możliwej drodze" słowami Olgi mówi Benedykt Chmielowski, który w księgach istnieje tylko wtedy, kiedy czyta bo inaczej istnieć nie potrafi. tak, są jeszcze inne drogi, ale ogólnie chyba coraz mniej się chodzi, w jakimkolwiek kierunku. mniej się chce poznawać, mniej rozumieć z tego co poznane. mamy mapę, ale nie w głowie nam podróżowanie

      Delete
    2. Tak. Czasem bardzo chce się iść i czasem się idzie, ale bywa, że okoliczności drogi okazują się słowami, sylabami, głoskami. Że inaczej nie są dostępne. Mnie się wydaje czasami, że istnieję, tylko gdy piszę ;) A swoją drogą muszę przeczytać "Księgi Jakubowe"... :)

      Delete
    3. swoje dostałam od mikołaja i musiałam przestać się bać tej potężnej objętości! okazało się, że bałam się bezzasadnie :)

      Delete
  2. Wychodzenie poza swoją sferę komfortu, jaką tworzy "wiem, znam" wywołuje przyspieszone bicie serca. Czasami graniczące ze stanem przedzawałowym. A my przecież nie lubimy myśli zawałowych.

    ReplyDelete
    Replies
    1. to jest chyba hipochondria na tle poznawczym. okazuje się, że serce czasem bardzo przyśpiesza i mimo to nadal wszystko jest w porządku. nawet bardzo

      Delete

Post a Comment