to wystarczy
nikt nie trafił ciałem na widły. taki lipiec
pozwala nam myśleć, że nic się nie kończy:
dzieci rodzą się śniade, króliki węszą spokój
i nie wymykają się z rąk. tuż nad lasem
zawisł balon, za którym nie tęsknisz: składasz w całość
jedną lalkę z rąk i nóg pogubionych w trawie.
to wystarczy ― jutro zgnije nam pierwsze źdźbło siana,
nigdzie indziej świat nie jest tak dobry, jak tu
chciałabym być tym królikiem.
ReplyDeleteto kraina niby-niby, śmiało!
Deletewszystko takie namacalne, choć za oknem szaro i wietrznie. czekam na lipiec!
ReplyDeletegnicie zdarza się codziennie, ale w lipcu jakoś bardziej czuje się każdy koniec.
Delete