czemu lubię drzewa
"Współżycie z innymi jest dla mnie torturą, a mam
innych w sobie. Nawet z dala od nich jestem zmuszony do współżycia z nimi.
Jestem sam, a otacza mnie tłum. Nie mam dokąd uciec, chyba, ze ucieknę od
siebie.
O, wielkie góry o zmierzchu, wąskie ulice w świetle księżyca, obym miał waszą nieświadomość (...) Drzewa, co jesteście tylko drzewami z waszą przyjemną dla oka zielenią, nie związaną z tymi troskami i zmartwieniami, tak kojące dla mych niepokojów, ponieważ nie macie oczu do patrzenia ani duszy, która mogłaby ich nie zrozumieć i drwić z nich! Przydrożne kamienie, odrąbane pnie drzew, zwykła anonimowość ziemi wokół, mojej siostry, ponieważ wasza niewrażliwość na moją duszę jest mi pieszczotą i odpoczynkiem (...) Olbrzymie morze, mój hałaśliwy towarzyszu dzieciństwa, dajesz mi odpoczynek i kołyszesz mnie do snu, twój głos nie jest bowiem ludzki i nie może któregoś dnia cicho wyrecytować ludzkim uszom wszystkich moich słabości i niedoskonałości. Rozległe niebo, niebo błękitne, bliskie tajemnicy aniołów, ty nie patrzysz na mnie zielonymi oczami, a jeśli na swe łono wpuszczasz słońce, to nie po to, by mnie zdradzić, a jeśli gwiazdy, to nie dlatego, że mną gardzisz. Wielki spokoju Przyrody, matczynej swą nieświadomością mego istnienia (...) Chciałbym się modlić za twoją jedność i twój spokój w dowód wdzięczności za to, że możemy kochać się bez podejrzeń i wątpliwości (...)."
O, wielkie góry o zmierzchu, wąskie ulice w świetle księżyca, obym miał waszą nieświadomość (...) Drzewa, co jesteście tylko drzewami z waszą przyjemną dla oka zielenią, nie związaną z tymi troskami i zmartwieniami, tak kojące dla mych niepokojów, ponieważ nie macie oczu do patrzenia ani duszy, która mogłaby ich nie zrozumieć i drwić z nich! Przydrożne kamienie, odrąbane pnie drzew, zwykła anonimowość ziemi wokół, mojej siostry, ponieważ wasza niewrażliwość na moją duszę jest mi pieszczotą i odpoczynkiem (...) Olbrzymie morze, mój hałaśliwy towarzyszu dzieciństwa, dajesz mi odpoczynek i kołyszesz mnie do snu, twój głos nie jest bowiem ludzki i nie może któregoś dnia cicho wyrecytować ludzkim uszom wszystkich moich słabości i niedoskonałości. Rozległe niebo, niebo błękitne, bliskie tajemnicy aniołów, ty nie patrzysz na mnie zielonymi oczami, a jeśli na swe łono wpuszczasz słońce, to nie po to, by mnie zdradzić, a jeśli gwiazdy, to nie dlatego, że mną gardzisz. Wielki spokoju Przyrody, matczynej swą nieświadomością mego istnienia (...) Chciałbym się modlić za twoją jedność i twój spokój w dowód wdzięczności za to, że możemy kochać się bez podejrzeń i wątpliwości (...)."
Fernando Pessoa, Księga niepokoju
zaciekawiła mnie ta książka :>
ReplyDeletejeśli do tego stopnia, że do niej zajrzysz, to będzie świetna decyzja! :3
Delete