te lucis ante terminum
Zanim nadejdzie kres światła,
prosimy, Składaczu świata:
opraw nas w słowa jak w atłas,
zawrzyj jak mszał lub atlas.
Zostaw nam senne widziadła,
niech nocny przyniesie je anioł,
niech pomną się prześcieradła,
niech nasze ciała je splamią.
Ty, który dałeś nam życie
i który przy nim nas trzymasz,
obdarz nas śmiercią obficie,
niech wróg nasz do końca trwa przy nas.
Te lucis ante terminum, Jacek Podsiadło
z tomu: Włos Bregueta [2016]
Zaczęłam czytać i zdumiałam się, gdy przy drugiej zwrotce wpadł mi w oko tytuł i autor... bo... myślałam, że to Twój wiersz. Naprawdę. Mówię to z ręką na sercu. Myślałam, że to Ty go napisałaś.
ReplyDeletemoże to bezczelne, ale gdzieś, w jakimś zakręcie głowy hoduję sobie myśl, że ja bym się z Panem Jackiem dogadała, chociaż mało mieliśmy okazji, żeby rozmawiać.
Deletea ten wiersz jest jakimś wierszem podstawowym. zupełnie jakby powstał dawno temu i został z tego minionego czasu przepisany przez odpowiednią osobę. uwielbiam go.
Delete