bielmo


nasza wioska jest mała: tylko jeden szaman,
a i ten mówi: cudów nie będzie.
nic dziwnego, że gdy niosę cię na rękach
ludzie wychodzą z domów, przystają z mokrymi dłońmi
zakutanymi w ściereczki, na których obok siebie:
haftowane gruszki i plamy po mięsie. albo jak ten,
co się oparł o szpadel, ma czapkę na oczy,
ale na myśl o tobie mleczne wąsy pod nosem.
jutro się będzie gęsto tłumaczył, ale dziś
jeszcze nic nie widzisz, masz błony na oczach
i nie możesz zabić go wzrokiem. rowerowe dzieci
uciekły już z radosnym baba-ryba na ustach
a ja płakałam, że skoro tak,
to skąd mam wziąć wodę w tym mieście bez rzek,
do jakiego przelać cię naczynia, czym karmić
i jak dużych dziurek w wieczku potrzebujesz,
by swobodnie oddychać.

Comments

  1. Replies
    1. szamani szamanami, życie życiem! dwa różne wejścia do lasu a jedna polana. umrę w zadziwieniu nad tym, to akurat pewne.
      dzięki, kibicu.

      Delete

Post a Comment