boiska



zjadłyśmy trochę ciepłej sałaty i poszłyśmy patrzeć
jak chłopcy kopią, ale boiska stały puste, parowały
w miejscach, w których leżeli po faulach, myśląc,
co jest po drugiej stronie trawy, jakie ogrody
i czy gra się tam w domino, zrywa czereśnie, by później
wyciągać z oczu korę. pod ławką bez inicjałów
odsłoniłam chłodną ziemię końcem buta, by owady,
które niosą w sobie słońce i pył
miały gdzie się na chwilę zatrzymać

Comments

Post a Comment