krowy




wszystko, czego dotknął, pachniało krowami:
uszy szklanek, kocia sierść, rowerowe rączki

nie mogłam domyć z niego dłoni – po tygodniu
przestałam próbować; ta zmiana szła od pięt

mówiono mu, że mamy ten sam nos: garbaty
i widoczny na zdjęciach jako pierwszy

musiałam być z niego – mieściłam się akurat
w wysiedzianym wgłębieniu kanapy

Comments