dom pod brzuchem

kimkolwiek jesteś, zbuduję ci dom
pod ciepłym i szorstkim brzuchem konia,
kiedykolwiek przyjdziesz, zbiorę jasny piach
i wetrę go w twoje ramiona.
nikt cię tu nie znajdzie gdy przycichnie zapach
piegów, tych zasianych gdzieś pod koniec lata;
między dłoń i piersi wtrąci nam się trzmiel
zbyt cicho, by ktoś go przyłapał

Comments

  1. Replies
    1. ja trochę nie wiem, brzmi mi pretensjonalnie, ale widocznie tak musi. woda, wiatr, las, końska sierść, proste historie, tak trzeba o nich pisać, by nic nie przyćmić

      Delete
  2. napisałam Ci koment i nie ma? I czemuż to>

    ReplyDelete
    Replies
    1. jak kliknę, to się pojawia. moderację włączyłam :)

      Delete
    2. dobrze się tutaj pisze i śpi, więc kolejny wiersz trochę mi się przyśnił

      Delete

Post a Comment