dom pod brzuchem
kimkolwiek jesteś, zbuduję ci dom
pod ciepłym i szorstkim brzuchem konia,
kiedykolwiek przyjdziesz, zbiorę jasny piach
i wetrę go w twoje ramiona.
nikt cię tu nie znajdzie gdy przycichnie zapach
piegów, tych zasianych gdzieś pod koniec lata;
między dłoń i piersi wtrąci nam się trzmiel
zbyt cicho, by ktoś go przyłapał
pod ciepłym i szorstkim brzuchem konia,
kiedykolwiek przyjdziesz, zbiorę jasny piach
i wetrę go w twoje ramiona.
nikt cię tu nie znajdzie gdy przycichnie zapach
piegów, tych zasianych gdzieś pod koniec lata;
między dłoń i piersi wtrąci nam się trzmiel
zbyt cicho, by ktoś go przyłapał
bardzo mi się podoba!
ReplyDeleteja trochę nie wiem, brzmi mi pretensjonalnie, ale widocznie tak musi. woda, wiatr, las, końska sierść, proste historie, tak trzeba o nich pisać, by nic nie przyćmić
Deletenapisałam Ci koment i nie ma? I czemuż to>
ReplyDeletejak kliknę, to się pojawia. moderację włączyłam :)
Deletedobrze się tutaj pisze i śpi, więc kolejny wiersz trochę mi się przyśnił
Delete