opadają mi liście z drzew
miałam milion gwiazd na ścianach, suficie i ciele
mieszkałam w namiocie jak szczęśliwy nomadaniech mnie ktoś znienawidzi
krzyczę dziś w czarną przestrzeń podwórka
ale w odpowiedzi
szczeka tylko pojedynczy pies
krzyczę dziś w czarną przestrzeń podwórka
ale w odpowiedzi
szczeka tylko pojedynczy pies
zamknięci w swoich klatkach nie słyszą
ReplyDeleteświat stał się bliski i daleki
nie szukaj człowieka znajdź ciche miejsce
i rozmawiaj z echem
to najlepsza rada na ostatnie dni. echo zawsze odpowiada tym samym, może wreszcie siebie usłyszę.
Deletezawsze chciałam mieć takie podwórko.
ReplyDeletemam kilka podwórek, każde inne. to konkretne stwarza dużo żab, jaskółek i pretekstów do gry w badmintona.
DeleteJaka maciupeńka żabka! *____*
ReplyDeleteteż mam słabość! ale nie całowałam :)
Delete"czy ja jestem robak czy ty jesteś wiśnia
ReplyDeleteczy ty jesteś owo czy ja jestem wiśnia
czy ja jestem lampa czy ty wiekuista"
"bo chciałbym jeszcze rzecz bardzo kto jesteśmy napisać"
Deletemoże jest pragnienie znów wyruszyć i wchłonąć gwiazdy
ReplyDeletejest niedefiniowalna masa migotliwych punktów przed oczami. nic szczególnie ostrego. kilka przeczuć.
DeleteRzeczywiście za ogrodzeniem świat wydaje się ostrzejszy
ReplyDelete.
ReplyDeletefajnie tam masz i jabłoń i żaby...
ReplyDeletei niespodziewane krety. tylko że mnie tam teraz nie ma, od dawna.
DeleteAtmosfera tych zdjęć przywodzi mi namyśl porę deszczów zenitalnych w jakimś równikowym kraju zamieszkanym przez swojskie jabłonie i krety.
ReplyDeletebo kiedyś ulewy były "bardziej" i można było się poczuć, że nagle znaleźliśmy się w innej klimatycznej strefie, która planuje zostać na dłużej.
Deleteale że udało ci się tą żabkę uchwycić na zdjęciu, mi zawsze uciekały zanim zdążyłam pomyśleć o fotografii...
ReplyDeletea do twojego komentarza - to swoją drogą zastanawiające, że ludzi gubią rzeczy, gdy ich najbardziej potrzebują - rękawiczki w zimowej zawiei, parasole na moment przed ulewą...
jakoś mnie lubią może :) łażę za żabami od dziecka.
Deletepodobnie jest z kluczami, chusteczkami do nosa i futerałami na okulary
krzycz głośno
ReplyDeletedziś księżyc słucha.
przez ten księżyc mam w sobie nieznośny nadmiar (światła? wody? ciała?)
Deletedzeszczowa wiosna.
ReplyDeleteto wrzesień, ale pasuje pod ten marzec. trochę nie do rozpoznania, tylko jabłka nie leżą teraz pod stopami.
Delete