kobiety północnych miast


odbita w drogowym znaku u-18 a
– ślad palca na kabinie w niewietrzonej łazience,
ślad warzywnego miąższu w pustej skrzynce na rynku.

ten brud jest bardzo długim wierszem o tożsamości
czytanym wspak, co drugie słowo, pisanym na ciemnych klatkach,
na które dostają się mewy, by kraść nasze obrazki
powycinane z mnóstwa niepotrzebnych gazet.

jeśli stworzymy tutaj jakiś nowy świat
to z ledem „upadłość” na frontowej bramie
ustawionym tak, by nieustannie migał,
by pod powieki sypał pył z potłuczonych lamp. 

na ulicach północnych miast nie widuje się kobiet:
zamalowują kartki z drukarek, twierdzą, że rodzą morze.
doglądane przez sąsiada od dracen są spokojne,
ich kubki do maczania pędzla pełne czystej wody

Comments