osiedle






na osiedlu bez zmian poza tym, że od jakiegoś czasu wymawiamy je jak posągowi w przekleństwach policjanci wydziału śledczego-trochę za głośno, z przesadną artykulacją na środkową sylabę. poeta, dramaturg i malarz wpędza mnie w egzystencjalny niepokój. ja-czyli nikt, nikt i nikt. przez całe życie, zapobiegliwie i ekonomicznie, pracuję na półtony, którymi wypełnią się tablice z nazwami ulic w najgorszych dzielnicach. ulica niczyja, ulica szara, ulica beznadziejnych przypadków. 

Comments

Post a Comment